Architektura to wspaniała i fascynująca dziedzina, która towarzyszy człowiekowi w zasadzie od zawsze – odkąd tylko postanowiliśmy prowadzić osiadły tryb życia. Wspaniali architekci byli obecni już w starożytności, czego efektem są do dzisiaj zadziwiające konstrukcje z tamtych czasów, jakie ciężko byłoby wznieść nawet obecnie. Powstały też tak zwane traktaty architektoniczne. Budownictwo to nie taka łatwa sztuka, jak mogłoby się wydawać, a tym samym tego typu rzeczy były po prostu konieczne. Czym zatem są wspomniane traktaty architektoniczne? To najprościej mówiąc spis reguł, który budowla musi spełniać. Najstarszy pochodzi z I w. p.n.e. i został stworzony przez Witruwiusza. Według niego budynek, który można określić mianem dobrego musi spełniać trzy reguły – być firmitatis, utlitatis i venustatis. Pierwsze słowo oznacza trwałość, konstrukcja powinna stać niewzruszona. Drugie to użyteczność, funkcjonalność całości dla społeczności. Z kolei trzecie to piękno – budownictwo ma zachwycać ludzi i podnosić ich na duchu. Kolejne traktaty opierały się na tym, co nakreślił Wirtuwiusz, co pokazuje ten zwany De Re Aedificatoria, który wskazywał na konieczność piękna i odpowiednich proporcji. Tę ideę rozwinął też angielski krytyk sztuki John Ruskin, który w 1849 roku napisał, że budowla ma przede wszystkim zachwycać, nie powinna powstawać, jeśli nie będzie w jakiś sposób monumentalna, po prostu wspaniała w wyrazie. Na tych i kolejnych traktatach opiera się cała dzisiejsza architektura, zwłaszcza, że żadne miasto nie chce mieć u siebie po prostu brzydkich budynków.